22 stycznia 2025
Środa, 22 dzień roku

Imienieny obchodzą:
Anastazy, Wincenty, Wiktor
Realizowane projekty Strona główna / Realizowane projekty / Międzynarodowe / KCA "Wiedza to Szansa na Akceptację" / Wywiad z koordynatorem projektu Turcji 


 Wywiad z koordynatorem projektu KCA z Turcji



 Wywiad z Hakki Billgen, koordynatorem projektu KCA z Turcji

 
1. Hakki, znamy Cię jako bardzo odpowiedzialnego partnera w naszych międzynarodowych projektach.
Czy możesz nam powiedzieć o sobie /miejscu urodzenia, rodzinie i dzieciństwie/?
 
Urodziłem się w Ceylanpinar 20 lutego 1968 r., daleko od Ankary, gdzie się wychowałem. Interesujące jest to, że istnieje pewien związek między naszym projektem dotyczącym uchodźców a moim miejscem urodzenia, którym jest państwowe gospodarstwo rolne tuż przy granicy z Syrią. W tym czasie mój ojciec pracował w tym gospodarstwie jako inżynier rolnictwa. Ale niewiele wiem o moim miejscu urodzenia, ponieważ odwiedziłem je tylko raz w życiu. Nazwa wsi i farmy to Ceylanpinar; „Ceylan” oznacza gazelę, a „pinar” oznacza wiosnę. Nazwa pochodzi od wielu stad gazeli żyjących w okolicy na ziemi między Turcją a Syrią, przekraczających granice tych krajów. Ale teraz gazele chronione są tylko na farmie.

Z powodu pracy mojego ojca przybyliśmy do Ankary zanim skończyłem rok. Skończyłem szkołę podstawową i średnią w Ankarze. Następnie zdałem egzamin, aby wstąpić do Liceum Wojskowego Kuleli w Stambule, a to oznaczało, że musiałem uczyć się przez cztery lata daleko od mojej rodziny. Spędziłem te lata w historycznym budynku szkoły, który został zbudowany w okresie Imperium Osmańskiego obok Bosforu.

Moja matka wycofała się z nauczania w szkole podstawowej. Mam jedną siostrę, 14 miesięcy młodszą ode mnie, która jest ekonomistą. Mój ojciec zmarł w 2015 roku.

Jestem żonaty i mam córkę w wieku 23 lat, która studiuje chemię, oraz syna w wieku 17 lat, który uczy się w szkole średniej. Moja żona jest nauczycielką angielskiego i pracuje jako zastępca dyrektora prywatnej szkoły podstawowej.

 
2. Dlaczego zdecydowałeś się studiować inżynierię?
 
Tak, uczyłem się w szkole wojskowej, ale nigdy nie chciałem kontynuować nauki w akademii wojskowej, by zostać dowódcą armii. Zawsze marzyłem o zawodzie cywilnym. Musiałem intensywniej się uczyć, aby uzyskać zgodę na przystąpienie do egzaminu wstępnego na uniwersytet, ponieważ zdecydowałem się zostać inżynierem. Za każdym razem, gdy chodziłem do biblioteki, czytałem historie o samolotach myśliwskich. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że moja przyszła wymarzona praca to być inżynierem mechanikiem. Dlatego zrezygnowałem z nauki w szkole wojskowej.

Zacząłem studiować inżynierię mechaniczną na Politechnice Środkowego Wschodu w 1985 roku. Moja nowa szkoła była w Ankarze, więc wróciłam do swojego miasta.
 
 
3. Jaka jest Twoja aktywność zawodowa?
 
Jestem urzędnikiem państwowym od 26 lat. Pracuję jako ekspert w dziale rozwoju strategii TurkStat (Turecki Instytut Statystyczny). Właściwie rozpocząłem karierę w tym Instytucie w 1993 roku. Na pierwszy rzut oka może wydawać się dziwne, że inżynier pracuje w tego rodzaju Instytucie. Ale moim obowiązkiem było tworzenie systemów informatycznych, które były bardzo nowe i trudne w kraju, takie jak teledetekcja, GIS, Internet, projektowanie stron internetowych itp. Były to dla mnie bardzo interesujące tematy w młodym wieku. W 1998 roku awansowałem na stanowisko kierownika działu automatyki biurowej i komunikacji, odpowiedzialnego za aplikacje i bazy danych online. Po 5 latach mój oddział został zamknięty z powodu decyzji prezydenckiej! W 2004 r. zacząłem pracować dla Centrum Edukacji i Programów Młodzieżowych UE, czyli Tureckiej Narodowej Agencji ds. Erasmusa, i spędziłem 9 lat w dziale Grundtvig ds. projektów edukacji dorosłych.


4. Jakie jest twoje największe osiągnięcie zawodowe?

To była dokładnie moja praca w szwajcarskiej firmie. Kiedy byłem studentem, mój wniosek o szkolenie został przyjęty w 1989 roku przez Sulzera Eschera Wyssa w Zurychu. Przez 3 miesiące pracowałem jako stażysta w sekcjach laboratoryjnych i obliczeniowych turbin hydraulicznych. Starałem się wykonywać wszystkie powierzone mi zadania, uważając, że nigdy nie będę w tak światowej firmie, że będę musiał zdobyć jak najwięcej doświadczenia. Z drugiej strony bardzo podobała mi się ta praca i pomyślałem, że mogę to robić do końca mojego życia inżynierskiego. Na imprezie pożegnalnej w ostatnim tygodniu kierownik działu podarował mi zegarek i zaoferował mi możliwość bycia z nimi przez następny rok. To był najbardziej satysfakcjonujący moment w moim zawodzie, ponieważ powiedziano mi, że inżynierowie docenili moje osiągnięcia. Dlatego po ukończeniu studiów pojechałem do Zurychu i tam pracowałem jako inżynier.
 
Ale mogłem pracować tylko przez 1 rok, ponieważ firma nie mogła przedłużyć mojego zezwolenia na pracę. Następnie firma wysłała mnie do swojej spółki-córki w Ravensburgu w Niemczech. Początkowo byłem bardzo zdenerwowany, że musiałem opuścić Zurych, a potem ponownie mnie zaszczycono, ponieważ stworzyli dla mnie nowe alternatywy.
 

5. Czy miałeś inne prace poza urzędnikiem państwowym?

Pracuję również jako nauczyciel akademicki od 2015 roku. W tym czasie zacząłem studia magisterskie z inżynierii mechanicznej w dziedzinie mechaniki płynów. Następnie ukończyłem studia doktoranckie z zakresu zarządzania technologią. Prowadzę wykłady jako nauczyciel w niepełnym wymiarze godzin na wydziale inżynierii mechanicznej Uniwersytetu Tureckiego Stowarzyszenia Lotniczego.


6. Jakie było największe wyzwanie w twoim życiu?

To była moja praca magisterska. Moja praca dyplomowa została nagrodzona jako projekt przez Radę ds. Badań Naukowych i Technologicznych. Chodziło o opracowanie wielokanałowego oprogramowania do akwizycji i analizy danych do eksperymentalnego badania kawitacyjnych przepływów w pompach. To zwykła historia studiów podyplomowych. Ale wtedy 1992 r. nawet programowanie na PC było nowym obszarem IT, a ponadto musiałem napisać program na płytce drukowanej do pobierania danych ciśnienia na taśmach wielokanałowych i do konwersji tych danych analogowych na dane cyfrowe. To była trudna strona życia zawodowego. Musiałem poświęcić dodatkowy rok na naukę. Udało mi się. Po zakończeniu pracy stałem się bardzo doświadczoną osobą w dziedzinie konwersji danych, a zestaw eksperymentalny, który zbudowałem, został wykorzystany jako treść wykładu w laboratorium mechaniki płynów.


7. Czy wolisz pracować samodzielnie lub w zespole?
 
Myślę, że czuję się równie dobrze pracując niezależnie i jako członek zespołu, i dostrzegam wartość w obu podejściach.
Jednak najbardziej wolę pracować z zespołem. Bardzo lubię współpracować z zespołem i uczestniczyć w burzach mózgów, pracując w środowisku, w którym powstają nowe pomysły. Ale to nie znaczy, że nie mogę pracować niezależnie. W zależności od projektu gdyż również mam na myśli samodzielną pracę nad terminowym wykonywaniem zadań. Czasami, jeśli zadanie jest wystarczająco łatwe, aby poradzić sobie bez wspólnego badania, lub jeśli zadanie wymaga znalezienia moich kreatywnych pomysłów lub gdy muszę pracować w cichym miejscu, wolę pracować na własną rękę, biorąc pod uwagę, że zajmie to mniej czasu. Ale ogólnie praca naukowa, w której jest się członkiem zespołu daje większe możliwości myślenia. Gdy zespół składał się z kilku członków, były większe efekty i korzyści z wspólnej pracy i burzy mózgów z kolegami na temat najlepszych praktyk, celów, wyciągniętych wniosków i alternatywnych podejść. Ponadto posiadanie zespołu za mną daje mi pewność, że jeśli natknę się na coś, czego nie jestem pewien podczas pracy w pojedynkę, mam zasoby, aby skonsultować się z kimś, kto może mnie wykształcić lub pomóc.
 
 
8. Co uważasz za swoje słabości?
 
Czasami czuję się zbyt krytyczny wobec siebie. Kiedy zauważam, że mogłem zrobić więcej lub lepiej, zdecydowanie zaczynam szukać przyczyn i przede wszystkim krytykować swoje braki. Właściwie myślę, że jestem ambitny. Kiedy pracuję szczególnie nad projektem, mogę śledzić szczegóły, zobaczyć najważniejsze elementy i zrozumieć komponenty. Ale przypadek nieosiągnięcia rezultatu, jak się spodziewałem, prowadzi do wypalenia zawodowego i krytycznego myślenia. Zdając sobie sprawę z tej słabości, wygenerowałem swoje rozwiązanie - robię sobie przerwę i świętuję swoje osiągnięcia. Zwykle jestem perfekcjonistą i mogę pozostać przy szczegółach. Kiedy podczas studiów magisterskich pracowałem nad projektami inżynierskimi, musiałem bardzo uważać na procedury i terminy. Dzisiaj życie jest bardzo szybkie i musimy wykonywać prace w taki sposób, aby nie zagrażać terminom. Jestem świadomy tego, jak sposób, w jaki pracuję, wpływa na zespół. Dlatego ważne jest, aby znaleźć równowagę między byciem idealnym lub dobrym a sposobem zarządzania czasem.

Myślę, że kolejnym obszarem, nad którym powinienem pracować, są moje umiejętności delegowania pracy do współpracowników. Zawsze jestem bardzo zaniepokojony tym, czy wszystko zostało zrobione dobrze i terminowo. Czasami mogę utknąć w takiej mentalności: „jeśli inni nie mogą zrobić czegoś dobrze, robię to ja”. Oczywiście nie jest to możliwe. Dlatego przypominam sobie, że mogę spowolnić wszystko, jeśli zacznę wszystko kontrolować . Nauczyłem się tego, gdy miałem okazję zarządzać międzynarodowymi projektami z kolegami z różnych krajów. Nigdy wcześniej nie zarządzałem takimi projektami, które wymagają poważnych raportów. To było duże doświadczenie edukacyjne na wiele różnych sposobów. Zdecydowanie nauczyło mnie delegowania zadań, doświadczając różnicy w stylu zarządzania w różnych kulturach.

Czasami jestem zbyt bezpośredni. Mam na myśli to, że często szczerze rozmawiam z ludźmi. Moją bezpośredniość, doceniają moi znajomi. Ale kiedy współpracuję z kolegami w pracy, staram się pamiętać, że powinienem być bardziej dyplomatycznym.


9. Co lubisz robić poza pracą? Jakie są twoje hobby i zainteresowania?
 
Jedną z moich ulubionych rzeczy jest czytanie. Obecnie uwielbiam czytać książki pisarzy z różnych krajów. Interesujące jest dla mnie postrzeganie różnych perspektyw, życie w zdaniach odzwierciedlających kulturę ludzi. Wolę krótkie powieści: Niewidziany Roy Jacobsen, Norweg, to stara historia rybaków mieszkających na małej wyspie Barroy; Amsterdam Iana McEwana, Brytyjczyka, dotyczy moralnej hipokryzji i skorumpowanego społeczeństwa; Montauk z Maxa Frischa, Szwajcara, jest narracją o swoich relacjach i miłościach. Kiedy zaczynam mówić o książkach, nie mogę przestać. Jeszcze jedna, nieśmiałość i godność Dag Solstad…

Lubię pisać. Robię to dla siebie. Pisanie jest moim schronieniem. Czasami ten sam smak mam, gdy jem tort bezowy. Mogę żyć tylko jedząc dobre desery.

Staram się nie przegapić jednodniowych wyścigów kolarskich lub wycieczek. Moje ulubione to klasyka Tour de France, Giro D’Italia, Paris-Roubaix i Flandria. Wspaniale jest oglądać walki jeźdźców, strategie wygrywania w każdych warunkach na drogach, zwłaszcza bruku. Niestety ten sport nie jest popularny w moim kraju. Zajmuję się także piłką nożną. Jestem członkiem zarządu rady Genclerbirligi, zespołu super leage.

 
10. Powiedz nam o swoim zaangażowaniu w projektowanie w E.U..

W 1998 roku zostałem koordynatorem projektu Med-is, kiedy byłem kierownikiem działu automatyki biurowej i komunikacji. Projekt związany jest z systemami informatycznymi w ramach programu Medstat dla krajów śródziemnomorskich prowadzonego przez Eurostat. Do 2004 r. zrealizowałem kilka podprojektów ICT z UE i krajami śródziemnomorskimi. Jeden z nich jest nadal w użyciu, to jest internetowy system wymiany danych statystycznych z EUROSTATEM.

W tym czasie w 2002 r. wybory parlamentarne doprowadziły do zmiany krajobrazu politycznego w Turcji. Mnie też to dotyczyło gdyż mój oddział w miejscu pracy został zamknięty. Zaskoczyło to informatyków, ponieważ moim głównym obowiązkiem było ustanowienie intranetu i opracowanie głównych aplikacji internetowych baz danych działających na nim za pomocą narzędzi Oracle. Wiem, że są to bardzo techniczne szczegóły.

W 2004 r. Zaproponowano mi stanowisko eksperta IT w departamencie spraw europejskich w ramach państwowej organizacji planowania. Departament ten przekształcił się później w Centrum Programów Edukacji i Młodzieży UE, czyli Narodową Agencję Turcji. Po niespełna roku postanowiłem pracować w dziale Grundtvig. Znalazłem się więc w zespole doradczym ds. Projektów edukacji dorosłych. Zdobyłem znaczące doświadczenie i wiedzę w tej dziedzinie, uczestnicząc na każdym etapie procesu, od rozpatrzenia wniosków aplikacyjnych do ich zatwierdzenia, od konsultacji po ocenę raportu, a także organizując seminaria kontaktowe, konferencje, spotkania w Turcji i Europie.

W 2008 r., po rozpoczęciu studiów doktoranckich, pojawił się pomysł. Musiałem być bardziej aktywny w dziedzinie edukacji. Oczywiste jest, że pociągnęła mnie przestrzeń szkolnictwa wyższego. Z drugiej strony musiałem zrobić coś więcej w tej dziedzinie, biorąc pod uwagę moje doświadczenie w edukacji dorosłych. Tak więc w 2012 r. Utworzyłem stowarzyszenie pozarządowe „Global Development Association” w celu wspierania wzrostu dobrobytu poprzez zapewnienie konkurencyjnego środowiska. W rzeczywistości planowałem połączyć studia akademickie z działaniami odpowiedzialności społecznej, powiedzmy w organizacji pozarządowej. Mój przedmiot badawczy dotyczył konkurencyjności przemysłu obronnego Turcji. Korzystając z pomysłów dotyczących innowacji i rozwoju, mogłem przetestować współpracę między studiami uniwersyteckimi i w organizacjach pozarządowych. Moim długoterminowym celem jest organizowanie kursów wysokiej jakości zgodnie ze standardami międzynarodowymi, biorąc pod uwagę potrzeby i priorytety kadry kształcenia i szkolenia na poziomie krajowym i międzynarodowym. Ważne jest, aby uzyskać akredytację na poziomie europejskim w dziedzinie edukacji. Dlatego, aby spełnić  to marzenie, jako punkt wyjścia muszę przeprowadzić wspólne działania wspierające z instytucjami międzynarodowymi. Chociaż przez 9 lat miałem doświadczenie w konsultowaniu się z instytucjami edukacyjnymi w sprawie projektów UE, nie miałem praktycznego doświadczenia jak właściciele tych projektów.

W 2012 r. wraz z nieoczekiwaną decyzją kierownictwa zostałem wysłany do Turkstat. Było mi bardzo przykro, ale teraz, kiedy myślę o tych dniach, widzę, że Faith otworzyła mi drogę do rozpoczęcia moich planów. Przede wszystkim zaprojektowałem kilka lokalnych kursów i stworzyłem kilka grup dyskusyjnych. Poza tym myślałem o projektach UE i chciałem wykorzystać swoją wiedzę na temat zasad i procesu oceny. Złożyłem wniosek o wysłanie kolegi na seminarium kontaktowe Grundviga w Niemczech. To zostało zatwierdzone. Następnie złożyłem wniosek o projekt partnerski Grundtvig. To zostało zatwierdzone. Był to jeden z najważniejszych kamieni węgielnych mojego projektu i pierwszy krok w kierunku spotkania z UTW w Białymstoku.

Moje stowarzyszenie realizowało projekt BASE (Bridging Arts by Arts for Seniors) r w ramach programu Grundtvig z organizacjami z Polski, Hiszpanii i Litwy w latach 2013-2015. Spotkania i koncerty, wspólne spektakle z różnymi zespołami muzycznymi w Białymstoku, Alcala de Henares, Ankara i Kownie. Działalność była nie tylko projektem muzycznym, ale także okazją do spotkania wspaniałych i ciepłych przyjaciół.
 
Później zauważyłem potrzebę szkolenia nauczycieli pracujących w moim stowarzyszeniu, aby ich szkolenia były bardziej międzynarodowe. W 2015 r. złożyłem wniosek o akcję mobilności i ukończyłem projekt Erasmus+ (Wkład w sztukę), wysyłając 15 nauczycieli i pracowników na kursy we Włoszech, Czechach, Luksemburgu i Holandii w 2016 r.

W lipcu 2016 r. grupa żołnierzy dowodzona przez przywódcę religijnego i jego organizację podjęła próbę wojskowego zamachu stanu w Turcji. Nie udało się im. Ta organizacja miała wiele podorganizacji, a niektóre z nich były organizacjami pozarządowymi. To wywołało sceptycyzm wobec wszystkich organizacji pozarządowych, a tureckie NA postanowiła nie zatwierdzać naszych wniosków projektowych realizowanych w UE. Więc nie mogłem kontynuować moich projektów w 2017 roku.

Wreszcie w 2018 r., pod koordynacją UTW w Białymstoku rozpoczęliśmy nowy projekt międzynarodowy w ramach Erasmusa+ dotyczący uchodźców.

Efektywność takich projektów leży u podstaw dobrych relacji, zwłaszcza koncentracji na ustalaniu i nadzorowaniu celów oraz wdrażaniu systemu planowania działań w celu zapewnienia odpowiedniego zaangażowania wszystkich partnerów przez cały czas. Bardzo podoba mi się ta część mojej pracy i jestem szczególnie zainteresowany dostarczeniem zdobytego doświadczenia, a także mojego zaangażowania w efektywność zespołów. Cokolwiek spróbuję opisać na temat tego związku, będzie wyjątkowe. Bardzo się cieszę ze współpracy ze wszystkimi słuchaczami UTW w Białymstoku.


11. Jak zainteresowałeś się problemami uchodźców?

Sprawa stała się kwestią polityczną, ponieważ uchodźcy syryjscy, a także afgańscy zostali przyjęci do Turcji i rozproszyli się po całym kraju z naruszeniem międzynarodowych przepisów dotyczących uchodźców. Mam na myśli, że oni (około 5 milionów Syryjczyków i nieznana liczba Afgańczyków) nie mieszkają w obozach dla uchodźców. Ta sytuacja wywołała duży sprzeciw w Turcji. Rząd pozwolił im przenieść się do miast. Biorąc pod uwagę złą ekonomię i bezrobocie, opozycja wobec przyjmowania uchodźców w Turcji stale rośnie. To jest krótka historia.
Może powinienem podać kilka szczegółów, aby wyjaśnić, w jaki sposób i dlaczego byłem pod wpływem. Turcja gości obecnie największą populację uchodźców na świecie. Zwłaszcza po przybyciu syryjskich uchodźców społeczeństwo zaczęło się zmieniać i będzie to robić przez co najmniej jedno pokolenie.
Jako osoba mieszkająca w drugim co do wielkości mieście będącym stolicą kraju, na mnie i moją rodzinę wpłynął proces współczesnej transformacji społeczeństwa. Syryjscy uchodźcy zamieszkują obszary miejskie lub podmiejskie, a większość z nich przenosi się do dużych miast, ilekroć mają ku temu okazję.
W rzeczywistości nie jest to nowy kryzys dla Turcji. W historii Turcji ludzie doświadczyli innych masowych migracji. 350 000 Turków i muzułmanów przybyło tuż po wojnie o niepodległość zgodnie z umową z Grecją o wymianie ludności z 1923 r.. W 1989 r. Bułgaria wypędziła ponad 300 000 Turków. Ponadto co najmniej milion osób wyemigrowało do Turcji, głównie z Bałkanów, Kaukazu i Azji Środkowej. Grupy te obejmowały Turków etnicznych lub inne populacje, które były obywatelami Turcji i były otwarte na asymilację ze społeczeństwem tureckim. W ciągu kilku lat imigranci zostali wchłonięci przez turecki anatolijski tygiel geograficzny i w dużej mierze zintegrowani ze społeczeństwem tureckim.
Ale napływ Syryjczyków nie może być traktowany podobnie. Po pierwsze, wielkość populacji i natura tego napływu różnią się od poprzednich napływów ludności do Turcji.
Kiedy w 2011 r. wybuchła wojna w Syrii, uchodźcy syryjscy zaczęli przekraczać granice jako małe grupy bez wizy. Oprócz tej niekontrolowanej sytuacji rząd ogłosił, że będzie stosować politykę otwartych drzwi dla uchodźców. To była najbardziej zaskakująca decyzja rządowa dla obywateli Turcji. Później przed końcem 2011 r. uchodźcy otrzymali status tymczasowej ochrony. Ale przepływ ten nie był ograniczony i tymczasowy.
Według UNHCR populacja uchodźców z Syrii wynosiła do końca 2017 r. 3 480 000 osób. To są oficjalne dane i już nieaktualne. Na początku uchodźcy ci rozprzestrzenili się w regionach i miastach przygranicznych, a teraz mieszkają we wszystkich 81 prowincjach kraju.
Mieszkają na wsi od 2011 roku. Pobierają się, umierają, rodzą. Dzieci urodzone mają teraz 7 lat i muszą iść do szkoły. Dlatego program integracji stał się bardzo pilny.
Ale według badań istnieje duża przeszkoda, jaką jest obecne postrzeganie uchodźców przez społeczeństwo tureckie. Obywatele postrzegają uchodźców syryjskich negatywnie i uważają, że są leniwi, niegrzeczni, niemądrzy, nieufni i niebezpieczni. Zwiększają bezrobocie wśród obywateli. Istnieje wiele innych powodów, takich jak brak płacenia przez nich podatków, terroryzm i problemy z bezpieczeństwem. Ponadto, gdy obywatele tureccy nie mogą skorzystać z tych samych bezpłatnych możliwości, jakie oferuje rząd uchodźcom, denerwują się, mówiąc, że „w swoim kraju czują się jak obcy”, „już nigdy nie słyszą tureckiego na ulicy”, „młodzi Syryjscy mężczyźni relaksują się w Turcji zamiast walczyć o sprawiedliwość w swoim domu ” itp..
Chociaż toczy się poważna publiczna dyskusja na temat powrotu Syryjczyków do swoich domów, Turcja musi przyjąć kompleksową politykę integracji. Być może większość z nich wraca, ale zawsze istnieje możliwość ich stałego pobytu w Turcji. Dlatego społeczeństwo tureckie musi przygotować się na pozostanie znacznej liczby uchodźców w kraju i musi zdawać sobie sprawę ze znaczenia ich integracji dla harmonii społecznej.
Jak widać, problemy nigdy się nie kończą. Jeśli więc rząd nie rozwiąże problemu, my jako ludzie, którzy martwią się o przyszłość, musimy wziąć na siebie odpowiedzialność. Ponieważ mamy tylko jedną ziemię.
Istnieje wiele pomysłów, takich jak tworzenie możliwości edukacyjnych i szkoleniowych dla uchodźców, którzy stracili szansę na naukę, lub szkolenia dla miejscowej ludności w celu zrozumienia ich walki o przetrwanie i zminimalizowania nieporozumień na temat uchodźców. Jako osoba, która nie jest w stanie rozwiązać tego problemu osobiście a czuje się odpowiedzialna to postanowiłem zrobić coś dla poprawy warunków i rehabilitacji ludzi, w tym obywateli i uchodźców. Pierwszą rzeczą było uczestnictwo w seminariach na temat uchodźców. Poznałem prawo i prawa uchodźców.
W tym czasie niektórzy z uchodźców próbowali przekroczyć granice i przedrzeć się do Europy, zwłaszcza nad Morzem Agean, poprzez wyspy greckie. Słyszeliśmy o wielu śmiertelnych historiach zaistniałych podczas tych przepraw. Dlatego problem ten przekształcił się w kryzys europejski i pilnie, konieczne jest wzajemne działanie w tym obszarze wszystkich krajów europejskich..


12. Co sądzisz o naszym projekcie KCA?

„Uchodźcy” to temat naszego projektu.
Jest to zdecydowanie związane z jednym z głównych problemów w Turcji. Projekt obejmuje wiele dobrze określonych działań mających na celu wyszukiwanie podstawowych informacji o uchodźcach, porównywanie przypadków w krajach partnerskich oraz opracowywanie raportów odzwierciedlających pomysły dotyczące potrzeb edukacyjnych uchodźców. Tym razem współpracujemy z partnerami i wspieramy uchodźców w niewielkim środowisku naszego projektu. Właściwie udało nam się to zrobić podczas pracy z uchodźcami w Ankarze w maju 2019 roku. Robiliśmy to tylko przez 2 dni. Dzieliliśmy naszą duszę z małą grupą uchodźców, pokazaliśmy im, że są inni z całej Europy, którzy się nimi myślami, uczuciami i chcą się nimi opiekować. Udowodniliśmy, że możemy dać z siebie wszystko przy tak ograniczonych możliwościach.
Kiedy byłem w Białymstoku na spotkaniu inauguracyjnym projektu w grudniu 2018  roku, byłem pod wrażeniem prawdziwego poruszenia kolegów z UTW w Białymstoku w tej delikatnej kwestii dotyczącej uchodźców. Ponownie więc nabrałem pewności, że nie będę marnować czasu i zdobędę wielką wiedzę na temat uchodźców w ramach tego projektu. I powinienem podkreślić, że nazwa projektu została wygenerowana tak poprawnie, że będę się dużo uczyć i zdobywać wiedzę, ponieważ naszym celem jest dostarczenie uchodźcom wiedzy na temat ich akceptacji.
Jestem pewien, że pod koniec projektu będę zadowolony z moich planów stworzenia szkoleń zarówno dla uchodźców, jak i ich nauczycieli. W ciągu następnego roku zobaczymy działania we Florencji i Białymstoku, które dostarczą nam cennych pomysłów na przygotowanie raportów, wszystkich materiałów promocyjnych i ewentualnej treści szkolenia. Kultura pracy i środowisko w Białymstoku i Florencji są bardzo odpowiednie do wyciągnięcia wniosków. Jestem wdzięczny, że wszyscy koledzy i uczestnicy projektu chętnie dzielą się swoją wiedzą. Jeszcze ważniejsze jest to, że możemy pracować z trudnymi zadaniami i wspólnie zdobywać cenną wiedzę.

Muszę też powiedzieć, że mam szczęście spotkać prezesa UTW Marię Szulgę i menedżera MoCa, Gildę Esposito i innych kolegów w naszym nowym projekcie. Jak wiecie, znam już większość polskich osób z poprzedniego projektu  BASE. Wszystkie te osoby  są niesamowicie miłymi kobietami, które podczas zajęć integracyjnych z uchodźcami organizowanych w ramach projektu KCA  mają już pewną wiedzę praktyczną. Uczą mnie dużo i zawsze prowadzą mnie właściwą drogą.

Wywiad przeprowadziła
Helena Łukaszewicz
 
 

 


Wywiad z Hakki Bilgen korrdynatorem projektu KCA Turcji ( w języku angielskim)

 

1. Hakki, we have known you as a very responsible partner in our international projects.

Could you tell us about your personal information /your birthplace, your family & childhood/?

 

I was born in Ceylanpinar on 20th of February, 1968. It is far from Ankara where I was raised. It is interesting that there is a sort of engagement between our recent project on refugees and my birthplace which is a State owned farm just along the border of Syria. At that time, my father was working as an agricultural engineer in this farm. But I don’t know much about my birthplace, because I have visited only once in my life. The name of the village and farm is Ceylanpinar; “ceylan” means gazelle and “pinar” means spring. The name comes from the so many gazelle herds living in the area on the land between Turkey and Syria, crossing the borders. But now, they are protected only on the farm.

 

Because of my father’s job, we came to Ankara before I was one year old. I finished primary and secondary school in Ankara. Then I took the exam to enter the Kuleli Military High School in Istanbul, and this meant I had to study for four years separately from my family. I spent these years in a historical school building which was built during the Ottoman Empire period along the Bosphorus.

 

My mother retired from primary school teaching. I have one sister, 14 months younger than me, who is an economist. But I lost my father in 2015.

 

I am married and have a daughter of 23 years old, who is doing her master study in chemistry, and a son of 17 years old, who is studying at high school. My wife is an English teacher and working as the deputy head of a private primary school.

 

 

2. How did you decide to study engineering?

 

Yes, I studied at the military school, but never wanted to continue in the military academy to be an army commander. I always dreamed to have a civilian profession. I had to study harder to be approved to take the university entrance examination since I had decided to be an engineer. I found myself reading the stories of fighter aircrafts whenever I went to the library. Soon I realized that my future dream job was infact to become a mechanical engineer. Therefore, I quitted the military school life.

 

I began to study the mechanical engineering in the Middle East Technical University in 1985. My new school was now in Ankara, so I moved back to my city.

 

 

3. What is your professional activity?

 

I am a state officer for 26 years. I am working as an expert in the strategy development department of TurkStat, Turkish Statistical Institute. Actually, I had started my career in this Institute in 1993. At first glance, it may seem strange of an engineer’s working in this kind of Institute. But my duty was in the field of information systems which were very new and challenging in the country, such as remote sensing, GIS, internet, web design etc. They were very interesting topics for me at my young ages. In 1998, I was promoted as the manager of office automation and communication division, responsible for online applications and databases. After 5 years, my division was closed due to the presidential decision! In 2004, I started to work for the Center for EU Education and Youth Programmes that is the Turkish National Agency for Erasmus, and I spent 9 years in Grundtvig department for adult education projects.

 

 

4. What is your greatest professional achievement?

 

It was exactly my work in a Swiss company. When I was an undergraduate student, my training application had been accepted in 1989 by Sulzer Escher Wyss in Zurich. I worked as a trainee for 3 months in laboratory and calculation sections of hydraulic turbines. I tried to perform all the jobs given to me by considering that I would never be in such a worldwide company so that I had to gain as more experience as possible. On the other hand, I had enjoyed the job so much and thought that I could do this till the end of my engineering life. In the farewell party in my last week, the department manager presented me a watch and offered me an opportunity to be with them for the next year. This was the most satisfying moment of my profession because I was told that the engineers had appreciated my performance. Therefore I went to Zurich after my graduation and worked there as an engineer.

 

But I could work only for 1 year because the company could not extend my working permission. Then the company sent me to its daughter company in Ravensburg, Germany. At first, I was so upset as I had to leave Zurich, later I was honored once more as they recreated new alternatives for me.

 

 

5. Have you had any other jobs beside a state official?

 

I am also working as university teacher since 2015. While I was working, I began to do my MSc study in mechanical engineering in the field of fluid mechanics. Afterwards, I completed my PhD study in the field of technology management. I give lectures as a part-time teacher in the mechanical engineering department of the Turkish Aeronautical Association University.

 

 

6. What was the biggest challenge in your life?

 

It was my MSc thesis. My thesis was awarded as a project by the Scientific and Technological Research Council. It was about the development of a multichannel data acquisition and analysis software for the experimental investigation of cavitating flows in pumps. This is an ordinary story of graduate study. But at that time, 1992, even the PC programming was a new IT area, and in addition I had to write a program on the circuit board for acquiring the pressure data on multichannel tapes and for converting this analog data to digital data. That was the challenging side of professional life. I had to spend an extra year to learn. I succeeded. After I finished, I became a very experienced person in the field of data conversion and the experimental setup I had built was used as lecture content of fluid mechanics laboratory.

 

 

7. Do you prefer to work independently or in a team?

 

I think I am equally comfortable working independently and as a team member, and I see the value in both approaches.

However, I mostly prefer to work with a team. I really enjoy collaborating with a team and brainstorming ideas, working in an environment to spark fresh new ideas.

But it doesn’t mean I can’t work independently. Depending on the project, I also don’t mind working independently to complete my tasks on time. Sometimes if the task is easy enough to cope without a joint study, or if the task requires to find my creative ideas, or when I need to work in a quiet place, I prefer to work on my own, considering it will take less time.

But the overall learning as a member of a group is so valuable that I continue to grow as an individual and working in a team energizes me in positive way.

 

In fact, the projects require a combination of independent tasks. The existence of a team will offer you the opportunity to think bigger. When a team was built with members who are confident with their abilities, it will be easier to assign the tasks.

Working in team strengthens my abilities to work both alone and with others. I believe in the benefit of sitting and brainstorming with colleagues about best practices, goals, lessons learned, and alternative approaches.

Additionally, having a team behind me gives me confidence that if I come across something I am unsure of while working alone, I have the resources to consult someone who can educate or help me.

 

 

8. What do you consider to be your weaknesses?

 

Sometimes I feel too critical of myself. When I notice that I could have done more or better, I definitely start to search for the reasons and mostly to criticize my deficiencies. Actually I think I am ambitious. When I am working especially on a project, I can keep track of the details, see the essentials and understand the components. But the case of not having the result as I expected leads to my burnout and critical self-talk. As I am aware of this weakness, I generated my solution and I give myself a pause and celebrate my achievements.

 

I tend to be a perfectionist and can linger on the details. When I worked on engineering projects during my master study, I had to be very careful with the procedures and the deadlines. Today, life is very fast and we must do the jobs in a way not to threaten the deadlines. I am aware of how the way I work affects the team. So it is important to find the balance between being perfect or good and the way I manage time.

 

I think another area I should work on is my delegation skill. I am always so concerned about everything being done right and on time. Sometimes, I may get stuck in that mentality of “if the others can not do right, I do it.” Naturally, it is not so possible. Therefore I remind myself that I can slow things down if I begin to control all. I learned this when I had the opportunity to manage the international projects with colleagues from different countries. I had never managed such projects that require serious reportings before. So this was a big educational experience in many different ways. It definitely taught me how to delegate by experiencing the difference in management style in these cultures.

 

I am too direct sometimes. I mean that I can frankly talk to the people. Being very straightforward may be appreciated by my friends. But if I am a bit honest when I collaborate with my colleagues on the job, I will try to remind myself to be more diplomatic.

 

 

9. What do you like doing outside of work? What are your hobbies and interests?

 

One of my favorite things to do is to read. These days, I love reading the books of writers from different countries. It is interesting for me to see various perspectives, to live in the sentences reflecting the peoples’ culture. I prefer short novels: the Unseen of Roy Jacobsen, the Norwegian, is the old times story of fisher family living on a small island, Barroy; Amsterdam of Ian McEwan, the British, is about moral hypocrisy and corrupted society; Montauk of Max Frisch, the Swiss, is a narration about his relations and loves. When I start to talk about books, I can’t stop. One more, Shyness and Dignity of Dag Solstad…

 

I like writing. I do it for myself. Writing is my shelter. Sometimes the same taste I have when eating the tort bezowy. I can live with only eating good desserts.

 

I try not to miss the road cycling races of one day or tours. My favorites are Tour de France, Giro D’Italia, Paris-Roubaix and Flanders classics. It is wonderful to watch the combats of riders, strategies to win in all conditions on roads, especially cobble stones. Unfortunately, this sport is not popular in my country. I also deal with football. I am associate member of council board of Genclerbirligi, a super leage team.

 

 

10. Tell us about your involvement with E.U. projects.

 

In 1998, I became the coordinator of Med-is project when I was the division manager of office automation and communication. This project is related with the information systems under Medstat programme for the Mediterranean countries conducted by Eurostat. Till 2004, I completed several sub projects of ICT with EU and Med-countries. One of them is still in use, that is the online system to share the statistical data with Eurostat.

 

During that time in 2002, the election ushered in a realignment of political landscape. I was also affected and my division was closed. It was a surprise for IT people because my main responsibilities were to establish the intranet and to develop main online database applications running on it using Oracle tools. I know these are very technical details.

 

In 2004, I was offered a position as an IT expert in the department of EU affairs under the State Planning Organisation. This department later evolved to the Center for EU Education and Youth Programmes, that is the Turkish National Agency. After less than a year only, I decided to work in the department of Grundtvig. So I found myself as a member of the advisory team for adult education projects. I gained a significant experience and knowledge in this field by participating in every stages of the process from the application examination to the approval, from consultancy to report evaluation, in addition organising of contact seminars, conferences, meetings in Turkey and in Europe.

 

In 2008, after I began to study for my PhD, an idea flashed in my mind. I had to be more active in the area of education. It is clear that I had been drawn to the space of higher education. On the other hand, I had to do something more in that field by considering my experience on adult education. So, in 2012, I established the Global Development Association with the aim to support prosperity growth by providing a competitive environment. In fact, I planned to connect the academic studies to the activities of social responsibility, let’s say a non-governmental organisation. My research subject was related with the competitiveness of defense industry of Turkey. By using the ideas of innovation and development, I could test the collaboration between the studies of a university and NGO. My long-term goal is to organize high quality courses with international standards, considering the needs and priorities of staff of education and training at national and international level. It is important to be accreditated at European level in the field of education. Therefore, for this dream, as a starting point, I need to carry out joint supporting activities with international institutions. Although I had some experience of consulting the educational institutions on the EU projects for 9 years, I didn’t have any practical experience like the project owners.

 

In 2012, with an unexpected decision of management, I was sent to Turkstat. I felt so sorry, but now, when I think about these days, I see that Faith opened my way to start my plans. First of all, I designed several local courses and built up some discussion groups. Besides, I was thinking about the EU projects and wanted to use my knowledge of the rules and evaluation process. I submitted an application to send a colleague to a contact seminar in Germany. It was approved. Then I submitted an application of Grundtvig partnership project. It was approved. This was one of the most important cornerstones of my project life, and the first step towards meeting UTA.

 

My association finished the project, BASE (Bridging Arts by Arts for Seniors) with organisations from Poland, Spain and Lithuania between 2013-2015. The meetings and concerts, common spectacles with different music groups in Bialystok, Alcala de Henares, Ankara and Kaunas. The activity was not only a project of music but also an opportunity to meet wonderful and warm friends.

 

Later, I noticed the needs for training of educators working for my association to be more international. In 2015, I submitted an application for mobility action and completed an Erasmus project (Contribution to Art) by sending 15 teachers and staff to the courses in Italy, Czech Republic, Luxembourg and the Netherlands in 2016.

 

On July, 2016, a group of soldiers, that was commanded by a religious leader and its organisation, attempted a military coup. They failed. This organisation had many sub organisations so that some of them were NGOs. That caused a skepticism against all the NGOs and the NA decided not to approve our project applications. So I couldn’t continue my projects in 2017.

 

Lastly in 2018, under the coordination of UTA, we have started a new project about refugees.

 

The efficiency of the projects lay behind a good relationship, especially a focus to set and oversee goals and to implement a system for scheduling activities to ensure that all partners are adequately involved at all times. I have been really enjoying the part of my work and I am especially interested in bringing the experience I have gained as well as my commitment to efficiency to the teams. Whatever I try to describe about this relationship will be unique. I feel very lucky for my collaboration with all the people in UTA, in Bialystok.

 

 

11. How did you get interested in refugee issues?

 

The matter became a political issue because the Syrian and also Afghani refugees had been accepted to enter Turkey and they scattered everywhere in the country with violation of international refugee rules. I mean they (about 5 million Syrians and unknown number of Afghans) are not living in refugee camps. That situation caused a big opposition in Turkey. The government did let them move to the cities. When considering the bad economics and unemployment, the opposition continuously increases. That is the brief story.

Maybe I should give some details to explain how and why I was influenced.

Turkey now hosts the largest refugee population in the world. Especially after the arrival of Syrian refugees, the society has started to change and will continue to do so for at least one generation.

As a person living in the second biggest and capital city of the country, I and my family have been influenced by the process of transformation in society. The Syrian refugees are residing in urban or semiurban areas, and most of them move to the big cities whenever they take any opportunity.

Actually, that is not a new crisis for Turkey. In the history of Turkey, the people have experienced other mass in-migrations. 350.000 Turks and Muslims came just after the independence war according the 1923 population exchange agreement with Greece. In 1989, Bulgaria expelled more than 300.000 Turks. In addition, at least 1 million people immigrated to Turkey, primarily from the Balkans and the Caucasus and Central Asia. These groups involved either ethnic Turks or other populations who were citizens of Ottomans and open to assimilation into Turkish society. Within several years, these immigrants were absorbed into the Turkish Anatolian melting geographic pot and largely integrated into Turkish society.

But the influx of Syrians can not be considered likewise. First, the population size and nature are different from these previous population influxes.

When the Syrian war broke out in 2011, they began to cross the borders as small groups without a visa. Besides this uncontrolled situation, the Government announced to follow an open-door policy for the refugees. This was the most surprising government decision for the Turkish citizens. Later before the end of 2011, the refugees were given the temporary protection status. But the flow was not limited and temporary.

So the Syrian population is 3.480.000 by the end of 2017 according to UNHCR. This is an official data and not up-to-date. At the beginning, these refugees spread beyond the border regions and cities, and now they reside in all 81 provinces of the country.

They are living in the country since 2011. They marry, die, give births. The babies are now 7 years old and they must go to school. Therefore the integration programme has become very urgent.

But according to the surveys, there is a big obstacle, that is the public’s perception of the refugees. The citizens view Syrian refugees negatively and think that they are lazy, rude, dowdy, untrustable and dangerous. They rise the unemployment among citizens. There are more other reasons such as nonpayment of taxes, terrorism and security problems. In addition, when the citizens can not reach the same free opportunities offered by the government, they become upset, saying that “they feel like a stranger in their own country”, “they never hear Turkish on the street anymore”, “the young Syrian men relax in Turkey instead of fighting for justice at their home”, etc.

Although there is a serious public discussion on Syrians must return home, Turkey must adopt a comprehensive policy of integration. Maybe most of them return, but there is always a possibility of their stay. So the society must prepare for significant number of refugees to remain in the country and must be aware of the importance of their integration for the social harmony.

As you see, the problems will never end. So if the government does not solve, we as the people who worry about the future must take the responsibility. Because we have no other land to go.

There are many ideas like the educational and training remediation opportunities for refugees, who have lost the chance of schooling, or trainings for local people for understanding their struggle to survive and minimising the misperceptions about refugees.

As a person who can not solve that problem personally and who feels responsible, I have decided to do something for improvement of conditions and rehabilitation of people including citizens and refugees. The very first thing was to participate in seminars about refugees. After having a general idea, I searched the laws and rights of refugees.

During that time, some of them attempted to cross the borders to Europe, especially over Agean sea to Greek islands. But we heard many deadly stories. Therefore, this problem evolved to a European crisis. So it is urgently necessary to work mutually.

 

 

12. What is your opinion about our project KCA?

 

The refugees” is the theme of our project.

It is definitely related to one of the main problems in Turkey.

The project includes many well defined activities to search the fundamental information about refugees, to compare the cases in partner countries and to develop reports reflecting the ideas about educational needs of refugees.

This time we work with partners and support refugees within the tiny environment of our project. Actually, we did it, succeeded while working with refugees in Ankara, last May. Maybe it was only for 2 days. We shared our soul with this small group, showed them that there are some others from all Europe who care for them. We proved that we could do our best with such limited opportunities.

When I was in Bialystok for kick-off meeting, last December, I had been impressed with the truthful touches of the colleagues on this sensitive refugee issue.

So I became quite confident once more that I would not waste the time and I would gain great knowledge about refugees in a project.

And I should emphasize that the project name generated so properly that I am going to learn a lot and gain knowledge, as we aim to provide knowledge the refugees for their acceptance.

I am sure, at the end of the project, I will be satisfied with my plans about creating trainings for both refugees and their teachers. Within the next year, we will see the activities in Florence and Bialystok which give us valuable ideas to prepare the reports, all promotion materials and possible content of the training course.

The working culture and environment in Bialystok and Florence are very suitable to draw a conclusion. I am grateful that all colleagues and participants are willing to share their knowledge. Even more important is that we can work with challenging tasks and gain valuable knowledge together.

Also, I have to say that I am really lucky to have met the president of UTA, Maria Szulga and manager of MoCa, Gilda Esposito and other colleagues in our new project. As you know, I am already familiar with most of the Polish colleagues from the previous project, Base. They are all amazingly nice women who have worked on refugee activities for many years and have a rich working knowledge. They teach me a lot and always guide me on the right way.

 

 

Helena Łukaszewicz


 
 
© 2011 Uniwersytet Trzeciego Wieku w Białymstoku
Ten projekt został zrealizowany przy wsparciu finansowym Komisji Europejskiej. Projekt lub publikacja odzwierciedlają jedynie stanowisko ich autora i Komisja Europejska nie ponosi odpowiedzialności za umieszczoną w nich zawartość merytoryczną.